Dawno temu ktoś mi powiedział, że związek dwojga to najpierw poezja, później proza, a na koniec ? nader często ? dramat. A gdyby nazwać te rozdziały: GORĄCO, CIEPŁO, ZIMNO? Wiemy, że nie zawsze jest słodko, lecz może właśnie taka czasami jest miłość? I nawet gdy ZIMNO ? przecież się nie da, tak sobie, wyrzucić jej z serca. Będzie w nas nadal ? uwięziona, zmarznięta i samotna. Jednak ten lodowaty chłód często uzdrawia i po jakimś czasie, w swoistej reinkarnacji, znowu ? z ogromną siłą ? pojawia się GORĄCO.Od Autora