Gdy ktoś, kto nigdy nie uczył się malować, zabiera się za tworzenie obrazu, nie trzyma się żadnych reguł, nie przestrzega określonych zasad. Prowadzi pędzel po płótnie, kierując się intuicją, a nie narzuconymi schematami. Efektem takiej pracy staje się malunek, który może być porównany do obrazu stworzonego przez małe dziecko, lub niecodzienna abstrakcja mająca określony przekaz. Myślę, że podobnie jest z tą książką.