„Listopady” pokazują trzeci wiek w całkowicie innym wymiarze. To po prostu etap w życiu, w którym wciąż można żyć na całego, ale już z przyjemną rozwagą i spokojem, być świadomym, ciągle rozwijającym się człowiekiem, nieulegającym łatwym ideologiom i podszeptom. Też skromną postacią, która wie, że „cóż tu powiedzieć, jak wszystkie słowa brzmią jak slogany, frazesy, złodzieje”. Może rzeczywiście nic nie mówić, patrzeć w słońce lub cieszyć się spokojnym rytmem „Listopadów”, które pracują na swoich nieśpiesznych obrotach niczym bocznokołowiec leniwie przecinający szerokie wody.