Podczas gdy Niedźwiedź marzy o byciu pisarzem, Masza chciałaby sobie trochę posuperbohaterzyć. Cały szkopuł w tym, że – w przeciwieństwie do swojej idolki, Super-Wiewiórki – dziewczynka nie ma ani odpowiedniego stroju, ani ofiary, którą MOŻNA BY ocalić. Mała Masza dzielnie podejmuje próbę za próbą, by uratować choćby jedno małe zwierzątko, wszędzie jednak spotyka się z szyderczym śmiechem. Nawet nie przypuszcza, że w prawdziwie dużym niebezpieczeństwie znajdzie się największe znajome jej zwierzę. Gdy chwila sławy minie, pora na... zimowe zawody!