Skoro krzywda twojej rodziny polegała na tym, że straciliście kamienicę, a moja na tym, że zabili mi dziadków i rodziców, to dlaczego odszkodowanie masz dostać ty, a nie ja? Dlaczego utrata nieruchomości jest wyżej ceniona niż utrata rodziny zaangażowanej w obronę ojczyzny? Jak oddać prawowitym właścicielom to, co komuna zabrała, ale nie oddawać Żydom? Jak zreprywatyzować kamienicę, ale nie wyrzucać z niej lokatorów? Czy oddawać pałacyk, jeśli obecnie mieści się w nim jedyny w powiecie szpital? Czy oddać grunt, jeśli wybudowano na nim za pieniądze publiczne przedszkole? Dzięki aferze reprywatyzacyjnej powrócił problem, który od 25 lat jest regularnie zamiatany pod dywan – jaką koncepcję sprawiedliwości społecznej przyjąć przy rozliczaniu się z przeszłością. Książka Beata Siemieniako pokazuje nie tylko jak to się stało, że w majestacie prawa dochodzi do przekrętów w urzędach, sądach i prokuraturze, ale również, że ciągle nie wiemy, w jaki sposób przeprowadzić reprywatyzację, żeby była ona uczciwa, co chętnie wykorzystują rozmaici oszuści.