W listopadzie 1942 roku trzy wydarzenia na frontach walk z państwami Osi zapowiedziały przełom w wojnie. Było to zwycięstwo brytyjskie pod El Alamein, kontrofensywa sowiecka pod Stalingradem oraz amerykańskie sukcesy podczas bitwy o Guadalcanal. Mit niezwyciężonej III Rzeszy ostatecznie runął przysypany piaskami Sahary. W 1943 roku doszło do realnego przełomu w wojnie. Ale radość Polaków była przedwczesna. Postanowienia zapadłe w Teheranie w grudniu 1943 roku były przed Polakami skrzętnie ukrywane. To z myślą o prawdziwym odrodzeniu Rzeczpospolitej po zwycięstwie nad Niemcami walczyli i ginęli żołnierze polskich formacji wojskowych od Wilna i Lwowa po Monte Cassino i Falaise. Nikt nie wierzył w zdradę zachodnich sojuszników „Nie wierzyłem, aby nasi sojusznicy pozwolili na oddanie Polski pod władzę Rosji sowieckiej…” gen. W. Anders (Bez ostatniego rozdziału)
Kolekcja pod patronatem Prof. Normana Daviesa
Marsz Armii Andersa nie ma sobie równych w historii: sto dwadzieścia tysięcy ludzi przeszło dwanaście tysięcy kilometrów. Rozsypani po „nieludzkiej ziemi” Polacy stawili się na wezwanie generała Andersa, licząc na ocalenie. Granice Związku Sowieckiego przekraczali z nadzieją na powrót do domów. Gdy zwyciężali Niemców pod Monte Cassino, Ankoną i Bolonią, wiedzieli już, że nadzieje te pozostaną niespełnione. To oni stali się namiastką wolnej Polski. Żołnierzom towarzyszyli cywile: dzieci, kobiety, starcy. Wszyscy oni próbowali normalnie żyć: działały szpitale, szkoły, sierocińce. Trudy ich marszu, codzienne rozterki, poświęcenie w boju, drobne radości i wielkie dramaty składają się tę na opowieść o jednym z najbardziej niezwykłych rozdziałów II wojny światowej.