Zmysłowy powrót do lat cudownych.Marek Karewicz big-beatu nie lubił. Był człowiekiem jazzu. Gwiazdy nowej muzyki fotografował inaczej – z dystansem, ironią, a nawet pobłażaniem. Jego wspomnienia to nie tylko sentymentalny obraz złotej ery polskiej estrady lat 60., ale też prawdziwa kopalnia anegdot zza kulis.Czesław Niemen opuszczający, z do bólu prozaicznego powodu, bankiet u Roda StewartaPoszukiwania Skaldów w radzieckiej psychuszceRozpacz Marka Grechuty na widok okładkiKoncert Stana Borysa dla jednej osoby, a nawet nocna wódka z księdzem Karolem Wojtyłą…Marek Karewicz osiągnął to, że kiedy ogląda się jego zdjęcia, to słyszy się muzykę.- Wojciech MannCzłowiek-ikona. Jego opowieści są równie wymowne jak zdjęcia, które robił.- Piotr MetzNie wyobrażam sobie życia muzycznego w Polsce bez Marka i jego fotografii.- Marek Piekarczyk„Big-beat” to zbiór wspomnień Marka Karewicza, jednej z najbarwniejszych i najbardziej rozpoznawalnych osobowości naszej powojennej sceny muzycznej, okraszone kilkuset zdjęciami z jego archiwum. Z opowieści Karewicza można się dowiedzieć, jak funkcjonowała polska estrada w latach 60. i 70. ubiegłego wieku. Książkę czyta się jednym tchem, ponieważ Karewicz – wspaniały gawędziarz – ma dar opowiadania. Jego historie z życia gwiazd rodzącego się w Polsce rock’n’rolla są pełne życia, humoru, a czytelnik znajdzie w nich mnóstwo wcześniej niepublikowanych informacji dotyczących najważniejszych wydarzeń i postaci tamtych czasów. Co najważniejsze, nie są to tylko pochwały, Karewicz dzieli się z czytelnikami obserwacjami i komentarzami często kontrowersyjnymi. To przezabawna, a zarazem fascynująca opowieść o tym jak w czasach absurdy i zniewolenia, hartowała się polska estrada i kim byli z bliska ludzie, których przeboje pamiętamy po dzień dzisiejszy.Na kolejnych stronach „Big Beatu” znajdziecie opowieści o Czesławie Niemenie, Karin Stanek, Marku Grechucie, Kasi Sobczyk, Krzysztofie Klenczonie, Helenie Majdaniec, Tadeuszu Nalepie, Adrianie Rusowicz, Józefie Skrzeku, Stanie Borysie, Wojciechu Gąssowskim, Franciszku Walickim, a nawet i Karolu Wojtyle i biskupie Macharskim. Karewicz opisuje też kulisy funkcjonowania wielu zespołów, m.in.: SBB, Czerwonych Gitar, Czerwono- i Niebiesko- Czarnych, Breakout, Skaldów, Budki Suflera, No To Co, Klanu czy Testu.AUTORZY:Marek Karewicz – jeden z najbardziej znanych w Europie fotografików muzycznych, ale też ceniony konferansjer, dj, dziennikarz i bon vivant przez pół wieku brylujący na festiwalach, imprezach muzycznych i warszawskich salonach. Karierę zaczynał w połowie lat 50., był więc czynnym uczestnikiem narodzin polskiego jazzu, rocka (big-beatu) i w ogóle tzw. show biznesu. Sam mówi, że z wielkich świata jazzu nie udało mu się sfotografować jedynie Louisa Armstronga, ale za to pił wódkę z Rolling Stonesami… Karewicz ma na swym koncie doskonały, wsparty autorskimi anegdotkami, album fotograficzny „This Is Jazz” oraz napisany wspólnie z Tomaszem Dominikiem tomik wspomnień „Moja Warszawka lat 60-tych”.Marcin Jacobson należy do najbardziej znanych animatorów polskiej sceny muzycznej. Współtworzył ruch Muzyka Młodej Generacji i festiwal w Jarocinie. Był managerem grup: Dżem, TSA, Krzak, Proletaryat, String Connection, WU.HAE, a także Martyny Jakubowicz, Johna Portera i Sławka Jaskułki. Jest też cenionym publicystą. Jego teksty publikowały m.in. Machina, Tygodnik Kulturalny, Jazz Forum, Magazyn Muzyczny, Warsaw Voice i Scena. Jest autorem książki „Rolling Stones – Warszawa ‘67” oraz redaktorem albumów „This Is Jazz” i „Muzyka Młodej Generacji” oraz zbiorów prac nadesłanych na coroczny konkurs „Wspomnienia Miłośników Rock’n’Rolla”.