Marc Shell w swojej książce próbuje odpowiedzieć na fundamentalne pytanie – jaką rolę w naszym myśleniu o świecie odgrywa ekonomia? Jaki miała wpływ na kształtowanie się kultury Zachodu? I wreszcie – w jakim stopniu uformowała literaturę i filozofię? Shell zaczyna od pryncypiów, czyli od starożytnych Greków, których świadomość zrewolucjonizowało pojawienie się nowego i tajemniczego medium, jakim były monety. Zarówno Platon, Arystoteles, Pitagoras, jak i greccy politycy oraz tragediopisarze musieli zmierzyć się, każdy na swój sposób, z logiką ekonomii, która w nieodwracalny sposób zainfekowała ich świat. Problemy starożytnych odziedziczyli twórcy późniejsi – dalsze rozdziały rekonstruują dwie chyba najbardziej oryginalne propozycje pomyślenia związków ekonomii i literatury, stworzone przez Jana Jakuba Rousseau i Johna Ruskina. Inspirowana Marksem, Heglem i Derridą, analiza Shella w radykalnie nowatorski sposób przygląda się uniwersum tekstów, które od wieków przenika się ze światem ekonomii.Książka Shella jest pozycją bardzo w Polsce potrzebną. W naszej kulturze, silnie nacechowanej postawami romantycznymi, twórczość artystyczna ujmowana jest często jako natchniona działalność pojedynczego geniuszu, który w akcie nadprzyrodzonego wglądu wydobywa ze swojego wnętrza arcydzieło objawiające ponadczasowe prawdy. Tak rozumiana literatura nie ma wiele wspólnego ze społeczeństwem – nic mu nie ma do zaoferowania i nic nie może się od niego nauczyć. Shell kreśli kompletnie inną wizję, pokazując związki między produkcją literacką a ekonomią. Otwiera to pole do inspirującego dla obu stron spotkania między teorią literatury a krytyką ekonomii politycznej.Jan Sowa