Jerzy Mościcki w kolejnym tomie wierszy Wspomnienia wciąż poszukuje odpowiedzi na przyczynę swojego cierpienia. W pisaniu odnajduje pocieszenie po stracie najukochańszej żony, a także pragnie ukazać piękno ukryte w marzeniach, nadziei i oczekiwaniu. Nawet jeśli to oczekiwanie przybliża nas do śmierci – jest ukojeniem nie tylko dla ciała, ale również duszy. Przynosi ulgę.
Słowa me jak rzeka marzeń z duszy płynąca
ze źródła które w jesienny poranek nagle wybiło
każde słowo to kropla żal mego serca kojąca
od dnia kiedy ma radość me szczęście się skończyło
dawno ach dawno dla Ciebie w młodości wiersze pisałem
w listach w nich z naszej miłości się cieszyłem
na każdą wspólną chwilę by być z Tobą czekałem
o szczęśliwej przyszłości w rozstaniach marzyłem
gdyby nie poezja która jest dla mnie pomocą
gdyby nie wiara w nią już dawno by mnie tu nie było
przychodzi do mnie zamiast Ciebie porankiem dniem i nocą
gdyby nie to źródło me serce już by nie biło
jeśli była we mnie wiara to ona nigdy nie zaginie
z serca mego rzeka uniesień dla mnie zbawieniem
żyję żyć będę póki źródełko we mnie bije
i daje siłę gasi rozłąkę koi spokoju ducha pragnienie