Opowieść o kobiecie (nie zawsze) sukcesu
Izabela Sowa – jak zawsze inteligentnie i ironicznie – trafia w czuły punkt. Opisując tu i teraz, pokazuje nasze nadzieje, kompromisy i… życie na kredyt.
Monique jest niczym ideał z kolorowych czasopism, które czytała jako nastolatka: jest wykształcona, pracuje jako osobista stylistka i występuje w telewizji. W rzeczywistości – jak niemal każdy – boi się, że zabraknie jej na ratę za mieszkanie, a kariera w show-businessie to dla niej tak naprawdę bieganie z wieszakiem za pozbawionymi gustu żonami biznesmenów.
Traf chce, że wyjeżdża ze skąpanej w złudzeniach Warszawy do otulonego smogiem Krakowa. Korzystając z okazji, postanawia odwiedzić wuja Augusta, któremu zawdzięcza wykształcenie w Paryżu – i znacznie więcej. Czy i tym razem spotkanie z nim zmieni coś w jej życiu?
Powieść o nas samych – potrafiących żyć tylko TYMCZASEM. Może dlatego, że kiedyś obiecano nam niemal wszystko, a pozostawiono z kredytem do spłacenia?