Jean Gilkyson mieszka w przyczepie samochodowej z kolejnym brutalnym kochankiem, kiedy nagle uświadamia sobie, że musi skończyć z takim życiem dla własnego dobra, lecz przede wszystkim dla dobra swojej córki, Griff. Jedynym miejscem, gdzie mogą znaleźć schronienie, jest miasteczko Ishawooa w stanie Wyoming, gdzie mieszka jej były teść, który najchętniej widziałby ją martwą.
Einar Gilkyson od dziesięciu lat wini synową za wypadek, w którym zginął jego jedyny syn, i żyje głównie dlatego, że jego najlepszy przyjaciel nie zdołałby poradzić sobie sam. Obaj mężczyźni są sobie bliscy jak bracia, na zawsze związani wspomnieniami walk w Korei i pewnym wydarzeniem, w wyniku którego Mitch został potwornie okaleczony na oczach bezradnego ęcioletnia Griff nie ma oczywiście o tym wszystkim pojęcia; wie tylko, że jej ojciec nie żyje, a matka nie ma szczęścia do mężczyzn. Kiedy jednak poznaje dziadka, którego nigdy wcześniej nie widziała, i czarnoskórego kowboja, unieruchomionego kalectwem i cierpieniem w małym domku, z nieustępliwą odwagą i zapałem staje do walki, próbując przeistoczyć bolesną stratę, gniew i wzajemne wyrzuty, jakimi ku jej rozpaczy obrzucają się jej matka i dziadek, w przebaczenie i miłość.