Julian w dniu swoich czterdziestych urodzin chciałby dostać dwa prezenty: śmierć i rozmowę. Śmierć musi zafundować sobie sam w formie samobójstwa, do rozmowy niestety potrzeba drugiej osoby, choć jeśli jest się samotnym mężczyzną, którego porzuciła rodzina, w dodatku z awersją do ludzi, to od biedy wystarczy komputer i ktoś (coś?) po drugiej stronie monitora. Julek snuje smutną i pełną goryczy opowieść o pustce, w której główne role grają on, jego żona, matka, ojciec, ukochana i przyjaciółka, a żadne z nich nie zasługuje na Oskara. Polska B, plan B - bo nigdy ten zakładany w pierwszej kolejności Julkowi się nie powiódł - i tajemniczy interlokutor Bot, program komputerowy… Chociaż w tej opowieści może się okazać, że to człowiek jest zaprogramowany, a program bardziej ludzki niż to możliwe.
Myślę, że to najbardziej dojrzała powieść Piotra Sendera. Historia samotności i kolejnych utrat bliskich osób. Kameralna sceneria każe nam zapytać o to, kim się stajemy, kiedy widzi nas tylko ekran komputera? Niespokojna, przesycona fatalizmem, ale i pewną nadzieją książka.
- Jarosław Czechowicz („Krytycznym okiem”)