Krótko po południu bombardy zamilkły. Blidy i trebusze przestały miotać pociski. Rozległ się grzmiący sygnał trąb. Załopotaly rozwinięte sztandary i proporce. Rozbrzmiał bojowy wrzask.Pięć tysięcy taborytów runęło do szturmu na Plauen.Po dwóch godzinach było po wszystkim.Sforsowano po drabinach mury, rozwalono taranami bramy. Zgnieciono opór, obrońców wycięto w pień. Pardonu nie dawano.W trzeciej godzinie zdobyto zamek, wszyscy obrońcy poszli pod nóż.Krótko potem padł klasztor dominikański, ostatni punkt oporu. I wtedy zaczęła się rzeź.