„Rany ducha goją się i nie pozostawiają po sobie blizn” – pisał Hegel. W swojej najnowszej książce Grzegorz Jankowicz podejmuje polemikę z tą tezą. Jego bohaterami są twórcy szczególnie – czasem wręcz obsesyjnie – zainteresowani wewnętrznym zranieniem. Agamben, Auden, Bärfuss, Benjamin, Borges, Butler, Derrida, Dickens, Goethe, Kafka, Melville, Perec, Sebald, Sosnowski, Zupančič… to pisarze i filozofowie, według których proces gojenia się trwa długo i zawsze pozostaje po nim nieusuwalny ślad.
Twórcy przywoływani przez Jankowicza opisują bolesne formowanie się życia w języku i historii. Polega ono na ścieraniu się ze sobą różnych żywiołów – konfrontacji, która zawsze kończy się zranieniem. Wiersze, opowiadania, powieści, rozprawy filozoficzne i eseje są próbą nie tylko opisania tych ran, ale też ich zasklepienia.
Tytułowych blizn Jankowicz szuka właśnie na powierzchni tekstów. Jeśli wodzi po nich palcem, to po to, by sprawdzić, jak wyglądają język, świat, życie i ciało po wygojeniu się ran, by odpowiedzieć na pytanie, czy cięcia pozostawiły po sobie wyniszczającą traumę, czy też stały się szansą na rozwój.
„Koncepcja Biblioteki Aleksandryjskiej opierała się na przeświadczeniu, że teksty stanowią odzwierciedlenie świata oraz ludzkich losów. Każda drobina istnienia i każde zdarzenie, które owo istnienie naznaczyło, znajduje swój odpowiednik w jednym z wielu już napisanych lub właśnie powstających dzieł. Nasze historie, choć w danej chwili nie potrafimy pojąć ich sensu ani też przewidzieć, jak się rozwiną, również tam są”.
(fragment)