Gdy latem 1914 roku wybuchła pierwsza wojna światowa, na Belgię i Francję spadła niemiecka ofensywa.
Po zajęciu Belgii i odrzuceniu wojsk francuskich z Alzacji i Lotaryngii, na początku września armie cesarza Wilhelma II parły na Paryż. Dopiero w bitwie nad Marną, stoczonej pomiędzy 5 a 12 września 1914 roku, Francuzi udaną kontrofensywą zatrzymali pochód nieprzyjaciela i pogrzebali plany wojenne Rzeszy – błyskawicznego rzucenia zachodniego sąsiada na kolana, tak jak w 1870 roku. Do sukcesu Francuzów przyczyniło się sprawne dowodzenie gen. Joffre’a, wielka determinacja oraz... paryskie taksówki, które dowiozły na front świeże oddziały. Bitwę tę nazwano „cudem nad Marną”. Sprawiła ona, że walki na froncie zachodnim przybrały charakter pozycyjny, a ogromny obszar od kanału La Manche po Morze Śródziemne przedzieliły linie zasieków i okopów, w których miliony żołnierzy spędziły następne cztery lata.