Opowieść Taty Maty. O relacji ojca z synem, patodemokracji i potrzebie rebelii.
Wychowujemy nasze dzieci do posłuszeństwa, a zapominamy wychowywać je do buntu. Tymczasem porządny człowiek, a co za tym idzie – dobry obywatel, musi wykształcić w sobie zdolność do rebelii, jeśli okoliczności tego wymagają.
Dlatego też w książce tej opowiadam historię o chłopaku wychowywanym do posłuszeństwa, który potrafił się zbuntować. Chcę pokazać moralną doniosłość nieposłuszeństwa jako cechy obywatela – a więc każdego z nas, bo wszyscy żyjemy w społeczeństwie i żaden człowiek nie jest samoistną wyspą.
Ostatecznie książka o tym, jak wychować rapera, jest o tym, jak wychować obywatela. Ma mieć dzikie serce i empatię, wrażliwość i siłę. Ma być odważny i mówić prawdę, nawet jeśli głos mu drży.
To także książka o relacji ojca z synem, który się usamodzielnia i idzie własną drogą. Na tej drodze otrzymuje pełne wsparcie, choć jego wybory są inne niż wybory ojca. Ale czy na pewno inne? Może jednak niedaleko pada raper od profesora prawa?