Bardzo jestem do tej książki przywiązany, często do niej wracam. Philip Roth, klasyk amerykańskiej literatury, w dialogu z pisarzami i malarzem, których dzieło i postawa były dla niego inspiracją. Ten wielki powieściopisarz potrafił zaangażować się na rzecz innych twórców, pokazać ich magię, geniusz ich dzieła. Imponuje mi postawa Rotha, altruizm i szacunek artysty, wręcz podziw, dla innych artystów. Jakie to dziś wyjątkowe w narcystycznym świecie sztuki, jak piękne! Książka Rotha to opowieść o pokrewieństwie dusz, wdzięczności i poczuciu wspólnej misji. Jej bohaterów łączy walka z antyhumanitarnymi ideologiami XX wieku, walka z pogardą dla innego, z rasizmem, z antysemityzmem. Ponadczasowe dzieło bez humanistycznej wizji nie istnieje. A każdy pisarz czerpie z uniwersalnego dziedzictwa literatury, które jest sumą indywidualnej odwagi wielu wybitnych artystów. Philip Roth czuł się obywatelem tej wspólnoty losów (nie tylko pisarzy) i chciał, abyśmy także my mieli świadomość, że możemy być jej częścią. Basil Kerski