Nie zawsze musisz prowadzić. Czasami ważniejsze jest to, kto z tobą jedzie.Rahim, współzałożyciel legendarnej Paktofoniki i Pokahontaz, ojciec i szara eminencja wytwórni MaxFloRec, po raz pierwszy opowiada szczerze o swoim życiu, hip-hopie, dorastaniu na Śląsku, spełnianiu marzeń i budowaniu muzycznej kariery. Od pierwszych bitów klejonych na amidze 1200 w rodzinnym mieszkaniu w Mikołowie, przez nagrywki z 3-X-KLANem, Kalibrem 44 i fenomenalny sukces Paktofoniki, aż po solową karierę, powstanie Pokahontaz, niecodzienne kolaboracje i własną wytwórnię MaxFloRec.Ta książka to wyczerpująca opowieść o miłości, przyjaźni, pakcie przy dźwiękach głośnika, a także nieuczciwych wydawcach i dzikim muzycznym rynku lat 90, w którym albo byłeś twardy, albo zostawałeś pożarty i kończyłeś z długami. Przeczytasz w niej o kulisach pracy nad kultową „Kinematografią”, śmierci przyjaciela, szaleństwie, które nastało po premierze filmu „Jesteś bogiem”, budowaniu własnej muzycznej tożsamości, pożegnaniu z przeszłością, o honorze i zaczynaniu wszystkiego od nowa, a także o Pokahontaz, nowych brzmieniach, promowaniu młodych artystów i całkowicie nowych projektach.To szczera spowiedź i podsumowanie ponad 20 lat życia pełnego muzyki, ciekawych opowieści, spotkań i ludzi. To książka faceta, który dużo osiągnął, jednocześnie nigdy nie zapominając o tych, których ma wokół siebie. I o osobach, które pomagały mu tworzyć i nieustannie przeć naprzód. O tych wszystkich, którzy są tacy jak on.O ludziach z tylnego siedzenia.„Z nas dwóch to Rahim jest archiwistą wspomnień naszej wspólnej podróży przez rap. Ciekawie było spojrzeć na ten czas z jego perspektywy, zobaczyć jego oczami naszą wspólną historię, znajomych, zanurzyć się jeszcze raz w tym świecie i skonfrontować jego opowieść z własnym doświadczeniem. Na temat PFK powiedziano już wiele, ale nie było jeszcze tak prywatnej relacji z pierwszej ręki” – Fokus.„Jeżeli oczekiwaliście biografii pana rapera, to możecie się rozczarować, bo Rahim jest w swojej książce skromnym nauczycielem i napisał… poradnik. Ale wiele kart polskiego hip-hopu zapisali ułożeni, mądrzy faceci. I nie znaczy to wcale, że nie umieją błysnąć anegdotą czy będą uciekać od kontrowersji” – Marcin Flint.