Co wspólnego mają suknia ślubna i kombinezon sapera?
Dlaczego dla marynarzy bardziej niebezpieczne od rekinów są krewetki?
Kiedy kurczak najlepiej sprawdza się jako broń artyleryjska?
Mary Roach, najzabawniejsza autorka książek popularnonaukowych, przygląda się naukowym aspektom dbania o to, by w skrajnych okolicznościach wojny ludzie pozostawali w jednym kawałku, nie przysypiali, zachowywali zmysły i nie łapali infekcji.
W najnowszej książce osobiście sprawdza, jak naukowcy mierzą się z wszelkimi przeciwnościami na polu walki: paniką, wyczerpaniem, upałem, hałasem.
Jedzie do byłego studio filmowego, gdzie aktorzy po amputacjach pomagają oswajać sanitariuszy piechoty morskiej z szokiem i okropieństwami ran odniesionych w boju.
W szeregach U.S. Marine Corps Paintball Team stara się unikać wrogiego ostrzału.
Dzięki wizycie w Camp Lemmonier w Dżibuti dowiadujemy się, że biegunka może być zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego.
W międzyczasie Roach próbuje mięsa z kofeiną, niucha archiwalną próbkę śmierdzącej bomby, a także zarywa noc wraz z załogą atomowego okrętu podwodnego.
Innymi słowy, opowiada historie i odpowiada na pytania, których na próżno szukać w innych książkach o wojsku.
„Zabawne i pouczające spojrzenie na to, co dzieje się za kulisami wojskowych ośrodków naukowo-badawczych”.
– „Washington Post”
„Autorka jakże ciekawych książek "Sztywniak" i "Bzyk" pokazuje nam, jak wyglądają naukowe aspekty wojny. Na polu bitwy liczą się nawet najmniejsze drobiazgi, a Roach prowadzi nas przez to, co tam odkryła, w typowym dla siebie stylu”.
– „Elle”