„Odcięte ramię leżało na stole sekcyjnym i gniło. Pozbawione krwi mięśnie wyglądały upiornie blado, lecz włosy porastające przedramię oraz paznokcie sprawiały wrażenie tak samo żywych jak wtedy, gdy jeszcze stanowiły część ciała mężczyzny. Pragnąc zaimponować starszemu o dziesięć lat bratu Williamowi, dwudziestoletni John wziął do ręki przygotowany wcześniej skalpel, by rozpocząć swoją pierwszą sekcję ciała człowieka. (...) kiedy John Hunter wykonał pierwsze cięcie przez twardą skórę ramienia mężczyzny, bardzo się starał nie wzdrygnąć ani nie okazać wstrętu. Z pewnością wiedział, że to najważniejszy sprawdzian, najważniejsza chwila w jego życiu.”
Tak wyglądały początki kariery Johna Huntera – człowieka, który podniósł chirurgię do rangi nauki. Przez wiele lat przeprowadzał nowatorskie badania anatomiczne i eksperymenty, jednak w osiemnastowiecznym Londynie zdobycie ciała do sekcji graniczyło z cudem. Młody chirurg nie przebierał w środkach i wszedł do przestępczego półświatka. Na jego polecenie przestępcy wykradali z cmentarzy świeże, dopiero co zakopane zwłoki.
Hunter zgromadził niezwykłą kolekcję osobliwości, w której można było znaleźć zarówno zakonserwowane w ogromnych słojach ciała pięcioraczków, jak i szkielet olbrzyma. Dla dobra nauki był gotów podjąć każde wyzwanie: od pokrojenia truchła wieloryba po potraktowanie własnego penisa skalpelem z bakterią rzeżączki.
„Makabryczna, ale fascynująca... Zdecydowanie nie dla wrażliwych odbiorców” – „The Guardian”.