Od pewnego czasu w ogrodach szczególnie zajmują mnie rośliny, które można podziwiać nie tylko wzrokiem, ale także innymi zmysłami. Dorodny brokuł, jarmuż czy obsypany owocami krzaczek pomidora, poziomka albo zwykłe ziółko to przecież rośliny użytkowe, ale też pyszna dekoracja. Zachęcam zatem do zacierania utartych i niemodnych obecnie podziałów na ogrody użytkowe i dekoracyjne. Archaiczne wydaje się wydzielanie osobnych stref dla warzyw, ziół, gatunków owocowych i kwiatów. Co przeszkadza, by wiosną połączyć w skrzynkach bratki i stokrotki z kolorowymi sałatami? Albo wcisnąć na rabaty barwną boćwinę i bazylię o kolorowych liściach? Dlaczego nie poznać kulinarnych zastosowań kwiatów nagietków, chabrów, róż lub liliowców? Pomyślałem, że tym razem podzielę się spostrzeżeniami i zapałem, z jakim w ogrodzie uprawiam to wszystko, co nadaje się do jedzenia, przyprawiania, aromatyzowania. Nowością AD 2020 będzie też to, że okrasimy ogrody odrobiną magii. Nie chodzi o gusła i przesądy, raczej o zabawienie się tymi roślinami, które jak świat światem były uprawiane i przechowywane również po to, by przynosić szczęście, chronić od zagrożeń, złych mocy, a przede wszystkim leczyć i przynosić ulgę w cierpieniu. Przygotowałem więc specjalne dossier kilkunastu gatunków, w przeważającej części dobrze znanych i często spotykanych. Niech 2020 rok będzie czasem poznawania bylin, drzew i krzewów także od tej strony!
Witold Czuksanow