- Co jest symbolem weneckiej wolności?
- Który malarz wykańczał płótna… palcami?
- Jak Casanova uciekł z karceru?
- Co podarował miastu Pierre Cardin?
„I choć początki w tym mieście są ciężkie, bo stężenie turystów na metr kwadratowy wręcz przytłacza, to wystarczy zboczyć z wydeptanych szlaków, ominąć miejsca z pocztówek i poznać prawdziwe oblicze Wenecji. Ciężko to pisać, kiedy od paru lat nie wstaje się przed dwunastą w południe, ale tutaj warto być na nogach od wczesnego poranka. Na kilka chwil przed najazdem galer wypełnionych spragnionymi wrażeń turystami. Bez zgiełku i dzikich tłumów można popatrzeć na gondolierów, którzy siedzą w sympatycznych kawiarenkach, popijają espresso i pomiędzy kolejnymi anegdotami z poprzedniego dnia pracy przygotowują się na następny. Można się do nich dosiąść, nie gryzą, bo szanują jedno ze źródeł swojego utrzymania”. Bartosz Sztybor, scenarzysta filmowy i komiksowy